Obserwując niepełnosprawne bociany, niejednokrotnie aż łezka w oku się kręci widząc ich determinację do posiadania potomstwa.

Wczoraj w kam 2 obserwowałam jednego z potencjalnych bocianich rodziców, który trzymając w dziobie siano, biegł szybko z rozpostartymi skrzydłami do swojej partnerki do niskiego gniazda … bidulek nie może fruwać z uwagi na uszkodzone skrzydło, ale wszystko inne potrafi tak samo jak zdrowe bociany.

Tak bardzo kibicuję tym bocianom i wiem, że nie jestem odosobniona.

W jednym gniazdku jest już pierwsze jajko, ale para naniosła dużo miękkiego budulca i osłania swój skarb, tak, że go nie widać.
Wkrótce ta para powinna mieć drugie jajko, a kopulacje były.


……....

...



……....

...



...



……....
