......................................Opracowanie : Grafika i Ooievaar
.......................................(pod niektórymi zdjęciami umieszczone są filmiki)
..............................=======================================================
............................................................KWIECIEŃ
...................................W tym roku pierwsza do Klekusiowa powrocila Klekotka.
...........................................Miało to miejsce 9 kwietnia o godz. 16:16.
..



16:16. W nastepnym dniu nigdzie nie odfruwala, wyraznie czekala na przylot Klekusia. 11 kwietnia odfrunela, byc moze szukala go na pobliskich terenach. Kontrolowala sytuacje do 15 kwietnia. Potem jej zachowanie, mimo wizyt w Klekusiowie, wskazywalo na rezygnacje? na znalezienie innego gniazda, innego partnera?
..........................................17 kwietnia, o godz 14:00 przyfrunął Klekuś.
............................ Klekotka jeszcze tego samego dnia przywitala sie z nim w gniezdzie.
..



Klekus spedzil noc samotnie. Wtedy jeszcze nie wiedzielismy, ze Klekotka znalazla gniazdo i partnera 7 km dalej w Łące.
Odwiedzala Klekusiowo codziennie, jednak kilkanascie dni w kwietniu nie nocowala z Klekusiem, prawdopodobnie w tych dniach (wieczorach) znosila jaja. Pierwsza wspolna noc miala miejsce 28 kwietnia.
..........

..................................................................MAJ
Klekus 19 i 23 maja udawal sie na poszukiwania nowej partnerki, ale po kilkunastogodzinnej nieobecnosci wracal sam. 24 maja podjal ponowna probe i po czterech dniach, 28 maja o godz. 18:48, wrocil z bocianica, ktora pozniej nazwano Nowa. Jeszcze tego samego dnia musiala ona stoczyc walke o gniazdo z Klekotka.
..



Od tego czasu Klekotka tylko odwiedzala teren Klekusiowa, jednak prawie codziennie, niepokojac nasza pare. Wyraznie traktowala ten teren jak zerowisko.
Zaraz po przyprowadzeniu Nowej przez Klekusia zastanawialismy sie, czy jest jeszcze szansa na sezon legowy. Zachowanie naszej pary podtrzymywalo nasza nadzieje : czeste kopulacje, znoszenie siana do gniazda, moszczenie dolka przez Nowa. Niestety, najwidoczniej u Nowej minal juz czas na znoszenie jaj.
..........

.............................................................CZERWIEC
W czerwcu nasze bociany zaczely tracic duzo pior. Nalezy o tym wspomniec, poniewaz bociany pierza sie rownomiernie przez caly rok, jednak wiecej czasu poswiecaja upierzeniu poza sezonem legowym. Kiedy je obserwujemy, przewaznie zajete sa wysiadywaniem jaj, zdobywaniem pozywienia dla pisklat, a wiec nie maja zbyt wiele czasu, aby zadbac o wlasne piora. Nasza para, pozbawiona tych zajec, mogla zajac sie ich intensywna pielegnacja, nie czekajac na wolny czas na zimowisku.
..



Nowa dwukrotnie opuszczala Klekusiowo na dluzej : raz na 10, drugi raz na 24 godziny. 22 czerwca obydwa bociany odfrunely wczesnym popoludniem i nie wrocily na noc do gniazda.
..........

.................................................................LIPIEC
Nadszedl miesiac lipiec. Nasza para opuszczala gniazdo coraz czesciej i na dlugi czas. Prowadzila zycie wolnych bocianow.
5 lipca spedzily caly dzien poza terenem. Klekus wrocil o godz. 20-tej bez Nowej. Podczas nieobecnosci naszych bocianow nasilily sie odwiedziny Klekotki, przyfrunela az 5 razy.
..



7 i 9 lipca Klekus udal sie prawdopodobnie na poszukiwania Nowej. W kazdym z tych dni jego nieobecnosc trwala 8 godzin i wracal sam.
Tymczasem Klekotka czula sie coraz pewniej w Klekusiowie. Jej wizyty ponownie sie nasilily, a 9-11 lipca "urzedowala" nawet w gniezdzie.
11 lipca Klekus odfrunal o godz. 10-tej i nie powrocil na noc. W gniezdzie zanocowala Klekotka

..



13 lipca rano, po 2 dniach, Klekus przyprowadzil Nowa. Jej nieobecnosc trwala 8 dni

28 lipca obydwa bociany opuscily rano Klekusiowo, po poludniu Klekus wrocil bez Nowej. Spedzil ponownie samotna noc. Nowa wrocila po 24 godzinach.
..........

...............................................................SIERPIEŃ
Poczatek sierpnia nie roznil sie wiele od lipcowych dni. Nasze bociany nadal opuszczaly Klekusiowo na dluzsze okresy.
2 sierpnia odfrunely rano, a wczesnym popoludniem przyfrunela tylko Nowa. Noc spedzila samotnie, a Klekus wrocil nastepnego dnia, po 29-godzinnej nieobecnosci.
5 sierpnia rowniez opuscily teren rano, a wieczorem Klekus powrocil sam. Nowa przyfrunela po 30 godzinach.
8 sierpnia byl ostatnim dniem

10 sierpnia byl dla Klekusia i Nowej dniem pelnym stresu, a dla nas pelnym wrazen i radosci. Nasze oczekiwania spelnily sie : Klekotka przyprowadzila swoja "trojke" do Klekusiowa

..



14 sierpnia miala miejsce nastepna wizyta, ale tym razem mlodziez krazyla tylko nad gniazdem.
20 sierpnia wieczorem zbieralo sie na burze. Na pobliskim polu zanocowaly bociany. Jeden z tej gromady, mlody bocian, postanowil spedzic noc na zabezpieczonym slupie energetycznym, ktory graniczy z terenem Klekusiowa. Burza byla dluga i gwaltowna. Od poznego wieczora do nastepnego dnia nie mielismy przekazu. Kiedy wrocil, sytuacja byla nastepujaca : Nowa w gniezdzie, mlody bocian nad oczkiem przy domu, 5 bocianow na polu. Bociania grupa udala sie w dalsza podroz. Tuz przed odlotem dolaczyl do niej jeszcze jeden bocian. Przypuszczamy, ze byla to Klekotka

..



Tego samego dnia Gospodarz otrzymal telefon, ze 400 m od Klekusiowa, na terenie zakladu wulkanizacyjnego, w glebokim dole, znaleziono bociana. Gospodarz natychmiast udal sie na miejsce i rozpoznal w bocianie naszego Klekusia

..



..........

..



W nastepnych dniach Klekus bardzo sie oszczedzal, prawdopodobnie byl zmeczony i poobijany kiedy probowal sie oswobodzic.
Od 23 sierpnia Nowa dawala wyrazne znaki do odlotu, niewiele przebywala w gniezdzie, odfruwala na dlugi czas. 23-go nie nocowala w Klekusiowie, wrocila rano nastepnego dnia. W ciagu nastepnych dni odfruwala rowniez na dluzszy czas, jednak zawsze wracala do Klekusia.
27 sierpnia nasze kochane bociany odfrunely z nad oczka "skrzydlo w skrzydlo"o godz. 7:56.
..



.......................

.............................................SZCZĘŚLIWEJ PODRÓŻY !!!
..........

.
.