.
......................................Opracowanie : Grafika i Ooievaar
.......................................(pod wyrazami umieszczone są zdjęcia i filmiki)
.....................................

..........................Ana wykluła się 15 czerwca, z drugiego jaja zniesionego przez Klekotkę.
Po eliminacji trzech młodszych bocianków przez Klekota, została w gnieździe razem z najstarszym Irko.
Niestety nie przeżył on deszczowych dni. Mimo, ze pozostała sama i nie była już wielkim obciążeniem dla bocianich rodziców, oni zdecydowali inaczej i zaniechali jej karmienia.
Gospodarz pośpieszył jej z pomocą i wyjął z gniazda. Została zbadana, napojona i nakarmiona przez weterynarza, zgodnie z zaleceniami p. Jacka Wasinskiego z Pogotowia w Mikolowie.
3 dni później, kiedy Ana była już dobrze odkarmiona, została podjęta próba jej powrotu pod opiekę dorosłych bocianów. Klekotka była w tym czasie nad oczkiem, ale nie przyfrunęła do gniazda. Powtórzona następnego dnia próba, również nie powiodła się.
.........

Ana pozostała pod opieką Gospodarza. Często przebywała na powietrzu, na noc powracała do pomieszczenia.
14 lipca, kiedy miala 30 dni, została umieszczona w swoim nowym gnieździe M3 (wysokim 3 m, szerokim 1,10 m), które na początku zabezpieczone było parasolem ochraniającym ją nie tylko przed słońcem i deszczem, ale również przed drapieżnymi ptakami. Od 16 lipca nie była już zabierana na noc do pomieszczenia zamkniętego, tylko zabezpieczana w gnieździe górą od klatki.
.....................................

Obserwowaliśmy postępy w rozwoju Any. W wieku 42 dni stała już 1,5 minuty na wyprostowanych nóżkach bez podpierania się skrzydełkami, połykała nornice i myszy. Kilka dni później ćwiczyła już intensywnie skrzydełka i chodziła po gnieździe. 7 sierpnia, w 54 dniu życia, zostala zaobrączkowana. Zaczęła ćwiczyć podskoki i w 63 dniu jej życia skakała już tak wysoko, że momentami w kamerce widać bylo tylko jej stopy.
.........

W 72 dniu swojego życia, 25 sierpnia o godz. 8:15, wyfrunęła po raz pierwszy z gniazda. Pofrunęła na działkę z oczkiem, skąd została przegoniona przez Nową. Dorosłe bociany tolerowały jej obecność w innym gnieździe, ale swojego żerowiska wyraźnie broniły. Do odlotu Klekusia z samicą 29 sierpnia, Ana nie odwiedziła już tego terenu.
Potem była odważniejsza i lądowała zarówno w gnieździe głównym jak i w M2. Noc 31 sierpnia spędziła poza Klekusiowem, odfrunęła ze swojego gniazda już po ciemku , aby powrócić wczesnym ranem.
Fruwała coraz to dalej i lepiej, najpierw na pole za Klekusiowem, potem również nad oczko, odwiedzała okoliczne działki budowlane i kominy domów, a 12 września zanocowała po raz pierwszy w gnieździe głównym M1.
22 września Ana skończyła 100 dni, a dla nas było to 100 dni obserwacji jej rozwoju.
Gdy minęły 3 tygodnie od dnia kiedy Ana po raz pierwszy wyfrunęła z gniazda, zaczęło być dla wszystkich jasne, że nie odfrunie ona w tym roku na południe, że wybrała bezpieczne miejsce na zimę jakim jest Klekusiowo.
...........

.....................................

4 października rano Ana przyfrunęła do gniazda M1 i w słońcu czyściła swoje pióra prawie godzinę. Parę minut przed godz. 10-ta odfrunęła. Nikt nie przypuszczał, że bedzie to jej ostatni lot.
Godzinę później na paseczku pod kamerą ukazała się wiadomość :
.........."Z przykrością informuję, ze ANA nie żyje - została znaleziona pod słupem energetycznym."
.