.............................................. Klekuś "zamieszkał" w ŁĄCE.

"Oficjalnie" Klekuś w tym roku powrócił z zimowiska 12 kwietnia o godzinie 16:55:05. Wtedy to zobaczyliśmy go w klekusiowym gnieździe i odczytaliśmy obrączkę (bez jednej zabrudzonej cyfry).
Wcześniej pojawiały się bociany przelotne.
W swoim poście z 12.04. napisałam : " W Łące od wczoraj przebywa bocian. Pojawił się ok. 20 minut po wylocie tego z wczorajszego postu Ooievaar." Taką informację telefonicznie otrzymał Gospodarz od właścicieli posesji. Jednak Ooievaar zwróciła uwagę, że Klekuś 12.04. powrócił czysty i wypoczęty, a bocian z jej postu 11.04. miał obrączkę na lewej nodze. To już mógł być Klekuś. Widać to szczególnie na jej trzecim zdjęciu. Możliwe, że gospodarze z Łąki nie zwrócili uwagi na zaobrączkowaną bocianią łapę.
Gdy Klekuś wrócił do Klekusiowa odczulismy ulgę i wielką radość. Cudownie było patrzeć jak szykował gniazdo, przynosząc do niego nowy materiał. Jednak gdy przerwał swój pierwszy nocleg i odfrunął o godzinie 0:29, wywołał zdziwienie. Mieliśmy nadzieje, że pofrunął na poszukiwania samicy, którą przyprowadzi do Klekusiowa, a my będziemy cieszyć nasze oczy ich widokiem i udanym lęgiem.
Tak się jednak nie stało. Klekuś, podobnie jak Klekotka w poprzednim sezonie, tylko wizytuje Klekusiowo, przybywa aby żerować, i odfruwa. Ale właśnie ... dokąd? Pierwsza myśl ... do Łąki.

Pomimo wielu zajęć, i z tego powodu mocno ograniczonego czasu, Gospodarz pojechał do oddalonej o 7 km Łąki.
Po chwili miał "trafienie w 10-tkę". Zobaczył Klekusia wędrującego obok po zaoranym polu. A więc to tutaj w tym roku jest jego gniazdo.
..



Gospodarz uważa, że Łąka to poprzednie gniazdo Klekusia, które stracił w 2011 roku z powodu zbyt późnego powrotu. Przecież z Klekotką pojawili się w Klekusiowie dopiero 22 kwietnia. W zeszłym roku, również wrócił później (17.04.) i jego Klekotka opuściła Klekusiowo, zakładając bocianą rodzinę w Łące z innym samcem.
Czy m.in. z powodu niepowodzenia lęgowego w sezonie 2012, teraz powrócił wcześniej? Możliwe.
A gdzie jest Klekotka? Wg Gospodarza, nie wróciła w okolice Klekusiowa. On jej nie widział, a jest pewien, że by ją rozpoznał po charakterystycznym chodzie i zachowaniu.
Gdy 22 kwietnia Klekuś przyprowadził ze sobą samicę zastanawialiśmy się czy tutaj zostaną. Jednak nie, przyfruwają w odwiedziny i odlatują. Dokąd? Do Łąki? Czy ta samica, którą nazwałam w swoich postach "Druga", jest partnerką naszego bociana? Czy to zeszłoroczna Nowa? Ponownie była potrzebna wizyta w Łące.
Gdy Gospodarz dojechał na miejsce zobaczył to, co przedstawiają jego poniższe zdjęcia ... Klekusia i "Drugą".
..........

..



Zostało nam pogodzić się z tą sytuacją, że Klekuś wybrał gniazdo w Łące. Najważniejsze jest, że nasz bocian, którego obserwowaliśmy przez dwa sezony, a którego Gospodarz w zeszłym roku uratował wyciągając z dołu, żyje, jest zdrowy, wrócił z zimowiska, ma obok siebie partnerkę i szansę na udany lęg.

Nieśmiało wierzę że, tak jak w zeszłym roku o Klekotce, będą do nas docierały informacje o Klekusiu.

.