WSZYSTKIE MŁODZIKI W DRODZE DO AFRYKI!
Pamiętacie te małe, szare, nieporadne kuleczki?
13.06.2019 r. były nieco większymi, okrągłymi, białymi kulkami, a my zastanawialiśmy się, jaki będzie ten czas, który dopiero przed nimi:
Minęły raptem dwa miesiące i 13.08.2019 r., w dniu urodzin Pana Gospodarza , w godzinach porannych, po nieco ponad dwóch tygodniach doskonalenia latania i nauki żerowania Dyzio, Aga, Janek i Duduś po raz ostatni wyleciały z gniazda w Szczytnicy, udając się w swoją pierwszą wielką podróż na zimowisko do Afryki. Stała się rzecz wyjątkowa, gdyż cała czwórka odleciała razem, w tym samym czasie, a w dodatku dołączyła do czterech młodzików z gniazda w Klekusiowie: Lewego, Messiego, Ronaldo i Pele. Bocianki ze Szczytnicy są sporo młodsze od młodzików z Klekusiowa, a jednak ten niesamowity zew natury dopadł je wszystkie w jednym momencie.
Przedostatnia noc w gnieździe:
Cała rodzina razem:
Ostatni wieczór w Szczytnicy. Bocianki są piękne i gotowe do drogi!
Narady przed podróżą... To co, jutro startujemy?
Ostatnie zdjęcie całej rodziny w komplecie. Ostatnie chwile w takim składzie. Gniazdo niby nie za wielkie, a jednak dla każdego wystarczyło miejsca i do końca szczytnicka rodzinka spędzała noce razem:
Komu w drogę, temu czas!
Zostali Kleo i Patra. Jeszcze przez chwilę z nami. Przed nimi czas odpoczynku i nabrania sił przed ich własną podróżą:
Kawał dobrej roboty za nami, prawda?
Dzieeeeń dooobry!
W końcu mogę się znowu powdzięczyć do kamerki
KOCHANE BOCIANKI,
dziękujemy Wam przede wszystkim za to, że po prostu byłyście. Za piękne, wzruszające i zabawne chwile, jakich nam dostarczyłyście w tym roku. Wylaliśmy morze łez, ale tylko tych ze szczęścia i wzruszenia. Tyle razy się dzięki Wam uśmiechaliśmy i śmialiśmy Osobiście nigdy nie zapomnę, gdy przelatywałyście nam moją głową podczas swoich pierwszych lotów i słyszałam pracę Waszych skrzydeł oraz ile siły i energii w to wkładacie. To było przecież dwa tygodnie temu, a już Was z nami nie ma. Miałam nadzieję, że jeszcze chwilę z nami zostaniecie i uda mi się Was odwiedzić po raz ostatni dziś 16.08.2019 r., ale z zewem natury nie ma co dyskutować
Lećcie wysoko, szczęśliwie i bezpiecznie.
Dolećcie, gdzie chcecie i miejcie tam dobre, ciekawe życie. Gdy dojrzejecie i przyjdzie dla Was czas powrotów, zapraszamy serdecznie na Ziemię Bolesławiecką. Może ktoś kiedyś gdzieś zrobi Wam zdjęcia, odczyta obrączki, poinformuje i będziemy wiedzieć, że to Wy, że wróciłyście do DOMU.
Już za Wami tęsknimy i nigdy o Was nie zapomnimy.
Piszę ten post ze łzami w oczach. Z jednej strony jest smutek i nostalgia, że to już prawie koniec sezonu, że młodziki odleciały i jakoś tak pusto zrobiło się w gnieździe, choć przecież wciąż jeszcze są z nami Kleo i Patra. Z drugiej strony są to łzy wielkiego szczęścia i wzruszenia, bo oto po raz kolejny byliśmy świadkami cudu życia w szczytnickim gnieździe. Cztery jaja, cztery wyklute maluszki i cztery dorodne, samodzielne młodziki, które opuściły gniazdo. Więc są łzy, ale i szeroki uśmiech. Razem. Jak to często w życiu bywa.
Aby tych łez wzruszenia i szerokich uśmiechów było jeszcze więcej, zamieszczam filmik sporządzony przez Pana Gospodarza z odlotu ósemki młodzików z Klekusiowa i Szczytnicy. To najpiękniejsze pożegnanie i wspaniała pamiątka dla nas na długie jesienne i zimowe wieczory:
https://www.youtube.com/watch?v=nHNRKip ... e=youtu.be