Co słychać u Kleo? W zasadzie można by powiedzieć, że na Zachodzie, tzn. w Szczytnicy, bez zmian. Będzie jedna mała zmiana pogodowa na koniec fotoreportażu.
Kleo nadal pracuje, pracuje i pracuje

Pomiędzy pracą trochę odpoczywa, dba o siebie i zajada. Gniazdo zostało poprawione już chyba w każdym możliwym miejscu, choć przecież każdy kolejny dzień jest dobry, żeby coś nowego do gniazda przynieść. A mówią, że to kobiety lubią mieć ciągle nowe rzeczy

Jeżeli o kobietach mowa, to niestety nadal brak samicy u boku dzielnego Kleo, w jego pięknie posprzątanym gnieździe. Dziś rozpoczynamy wraz z bocianem czternasty dzień oczekiwania, a jutro miną dwa tygodnie od kiedy Kleo jest z nami. Z dobrych źródeł wiemy, że w stronę Polski zmierza Buba. Czy trafi do Szczytnicy? Czy odnajdą się z Kleo? Może wcześniej inna bocianica zauważy samotnego bociana w eleganckim gnieździe? Na te wszystkie pytania miejmy nadzieję, że jak najszybciej poznamy odpowiedź. Sobota była dniem, kiedy Kleo dość często klekotał i odstraszał lub zapraszał. Można więc przypuszczać, że ruch na niebie był i po chwilowym ochłodzeniu w ten weekend, a wraz ze wzrostem temperatur w przyszłym tygodniu, do Szczytnicy zawita piękna bocianica.
Wiem, że wielu obserwatorów martwi prawa noga Kleo. Owszem, sprawia ona problem bocianowi, ale wiele razy udało mi się zauważyć, że stąpa na niej coraz pewniej. Idealnie nie jest, ale CHYBA nie jest też gorzej, a energią i zapałem do działania to Kleo mógłby obdarować jeszcze kilka ptaków. Daję to nadzieję, że nasz bocian nie słabnie. Wręcz powiedziałabym, że sprząta coraz intensywniej. Chciałabym też poinformować, że jeśli będzie konieczność i sposobność podania bocianowi jakiegoś leku z pożywieniem, to takie próby zostaną poczynione.
Niestety, ale z tym też wiąże się podglądanie dzikiej przyrody, że obserwujemy nie tylko radosne chwile z życia zwierząt, ale i te gorsze: złe samopoczucie, choroby, urazy, walki o gniazda (nieraz krwawe), niekiedy też śmierć i eliminację słabszych osobników

Zwierzęta też czują i to nie tylko radość, też chorują, też odczuwają ból i wreszcie też umierają. Każdy, kto decyduje się na podglądanie przyrody, musi być tego świadomy. Sama wiele razy wylewałam łzy przed komputerem i na żywo, gdy synogarlice za moim oknem straciły lęg albo piękny młody grzywacz wypadł z gniazda i nie przeżył upadku. Tu w Klekusiowie przecież przeżywaliśmy śmierć Klekotki, Songo, Tary, Any i wielu innych zwierząt. Mnie dobiło porwanie przez jastrzębia trzech piskląt bociana czarnego z gniazda na dębie w Łodzi w 2016 r. Planowałam nie podglądać już tego gniazda, ale rok później wróciłam do obserwacji i... znowu dwa bocianki padły łupem jastrzębia. Ale dwa się uratowały, same dzielnie walczyły o życie, robiąc uniki i odstraszając łowcę. Ta ich walka, którą na żywo oglądało kilkaset osób, była straszna i piękna zarazem. Bociany wyrosły i opuściły gniazdo. Rok temu dąb doczekał się czwórki pięknych młodych, które zdrowe i piękne odleciały na zimowisko. Jastrząb pojawił się, ale za późno. Jak będzie w tym roku? Tego nie wie nikt. I dlatego właśnie przyroda jest taka fascynująca. Przepraszam za to małe "słowo na niedzielę", ale pamiętajmy, że obserwujemy naturę, a ta, jak i nasze ludzkie życie, nie jest idealna i zawsze taka, jak byśmy ją sobie wymarzyli.
Nie martwmy się na zapas. Cieszmy się tym, że możemy podglądać zachowanie tych pięknych ptaków i czekajmy, co będzie dalej.
Tymczasem Kleo w małym fotoreportażu:
Tańce. Gwiazda jest jedna - Kleo

Lecę, bo chcę!

Gdzie jest Wally, tzn, Kleo?

Kto powiedział, że wieczorem nie można jeszcze ulepszyć posłania, gdy taka kępa siana trafiła się po drodze:

Fryzura poranna jeszcze nie do końca dopracowana, ale trzeba skontrolować teren:

Przystojniak o wschodzie słońca:

Pod kamerą też trzeba poprawić to i owo, bo obserwatorzy zaraz coś wypatrzą:

Zapraszam!

Kto tak potrafi - ręka w górę!

Trzeba się trochę poruszać poza gniazdem...

...i pochodzić po łące:

Wyginam śmiało ciało

Dzień dobry w sobotę:

Wcześniej drapałem się bolącą stopą - żeby nie było!

Toaleta i gimnastyka za jednym razem:

Taka zdobycz o poranku! Mogę być z siebie dumny

Trzeba ją teraz gdzieś ułożyć:

Kolejna zdobycz. W końcu sobota to dzień zakupów

Kogo nie chcę, to odstraszam. Kogo chcę, to zapraszam:

Piękne pióra do podziwiania:

Wypadnę z gniazda, ale ma być po mojemu!

Muszę przyznać, że tu zostałem bardzo udanie uchwycony w kadrze:

Kto to taki?

Prawie jak na Titanicu

Zapowiada się mokra noc

I taka też jest, ale w końcu się położyłem:

Noc nocą, ale TAKIEGO widoku o poranku to ja się nie spodziewałem!

Posprzątać i tak trzeba:

W Afryce było jakby trochę cieplej i tego białego nie było, ale i tak kocham to miejsce i Was! Dzień dobry

